W PGE GiEK Skrze Bełchatów spędził jeden sezon. Pod jego wodzą bełchatowianie wrócili do rywalizacji play-off. Gheorghe Cretu w kolejnym sezonie nie poprowadzi już żółto-czarnej drużyny.
Transfer utytułowanego szkoleniowca do bełchatowskiego klubu był dużym wydarzeniem. Przed objęciem stanowiska trenera PGE GiEK Skry Bełchatów Gheorghe Cretu w polskiej lidze wyrobił sobie znakomitą markę. Z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle w ciągu jednego sezonu 2021/2022 sięgnął po Puchar Polski, mistrzostwo Polski, a na koniec wszystkie sukcesy zamknęli złotą klamrą w Lidze Mistrzów. PGE GiEK Skra była jego piątym klubem siatkarskim w trenerskiej karierze.
Na polu reprezentacyjnym szkoleniowiec bardzo mocno najpierw rozwinął reprezentację Estonii, a następnie drużynę narodową Słowenii. Z tą drugą sięgnął po historyczny brązowy medal mistrzostw Europy.
Pod jego wodzą PGE GiEK Skra Bełchatów zajęła siódmą lokatę w PlusLidze 2024/2025. Po krótkiej przerwie awansując ponownie do fazy play-off. Bełchatowski zespół w fazie zasadniczej rozgrywek wygrał 17 z 30 spotkań i zgromadził 51 punktów.
To pozwoliło żółto-czarnym zagrać w rundzie ćwierćfinałowej. W niej trafili na PGE Projekt Warszawa i po zaciętej walce musieli uznać wyższość przeciwników.
– Bardzo dziękujemy trenerowi Gheorghe Cretu za ten wspólny sezon. Jego profesjonalizm pozwolił naszej drużynie zrobić progres w ligowych zmaganiach. W pamięci z pewnością pozostanie runda play-off, w której jego podopieczni, a nasi zawodnicy, byli o krok od innego wyniku – powiedział prezes KPS Skry Bełchatów, Michał Bąkiewicz. – Życzymy mu wielu sukcesów w dalszej pracy. Jesteśmy przekonani, że drogi trenera i naszego klubu jeszcze kiedyś się skrzyżują w tej naszej siatkarskiej rzeczywistości – dodał.
źródło; PGE GiEK Skra Bełchatów