To będzie najdroższa zima w mieście, bo choć kaloryfery jeszcze zimne to temperaturę w wielu domach podniosły nowe stawki Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej za ogrzewanie. Formalnie do zmian doszło od 1 lipca, ale o tym ile trzeba będzie płacić większość bełchatowian korzystająca z usług PEC-u dowiedziała się właśnie teraz, gdy do skrzynek dotarły najnowsze rachunki z nowymi stawkami zaliczek lub zapowiedzi o konieczności ich podniesienia.
Na początek należy wyjaśnić jak działa mechanizm zaliczek za centralne ogrzewanie. Mieszkańcy bowiem nie płacą rachunku bezpośrednio, tylko najczęściej ustalają na zebraniach wspólnot jedną stawkę zaliczki. Czasem jest ona stała przez cały rok, innym razem wspólnoty ustalają ją w dwóch wysokościach – na sezon grzewczy i letni. Z tak zebranych środków opłacane są faktury, które wystawia PEC. Pełne rozliczenie następuje zazwyczaj na początku roku i wtedy gdy zaliczki były większe niż suma faktur za ciepło, mieszkańcy otrzymują zwroty, ale gdy wysokość zaliczek jest zbyt niska, lokatorzy muszą za ciepło dopłacić. Dlatego tak ważne jest aby zaliczki ustalone były na odpowiednim poziomie.
W tym roku w wyniku zakończenia z dniem 30 czerwca obowiązywania rządowego mechanizmu dopłat do cen ciepła, dotychczas chronieni odbiorcy od 1 lipca będą rozliczani według ceny określonej w taryfie zatwierdzonej przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. To dla mieszkańców oznacza duży wzrost opłat za centralne ogrzewanie. Porównanie cen za poszczególne składowe na fakturach które otrzymują wspólnoty mieszkaniowe lub administratorzy – czyli rzeczywiste koszty, a nie zaliczki wyglądają następująco:

Moc zamówiona wzrosła o 56,66%, o ponad 57% wzrosła cena energii cieplnej. Stawki za te dwie pozycje ustala URE na podstawie wniosków które do urzędu kieruje PGE GiEK. PEC tyle płaci za ciepło „od elektrowni”. Warto zaznaczyć, że w procesie jej ustalania PEC nie bierze udziału i nie ma wpływu na jej wysokość. Pozostałe pozycje: opłata stała za usługi przesyłowe – wzrost o 65% oraz opłata zmienna za przesył CW – niespełna 2% wzrostu to elementy za które odpowiada PEC, wnioskując o ich ustalenie do URE.
Jak widać zmiana stawek jest duża. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja gdy porównamy dziś obowiązujące stawki z ich odpowiednikami z 2020 roku. Okazuje się, że największy wzrost bo aż o 354% dotyczy opłaty stałej za usługi przesyłowe (z 2034,63 zł do 9246,32zł), moc zamówiona zdrożała o 212,42%, energia cieplna o 215,83%, a opłata zmienna za przesył CW o 66,8%.

Tak wygląda sytuacja jeżeli porównujemy ceny jednostkowe, ale każdy odbiorca np. wspólnota mieszkaniowa otrzymuje inną fakturę. To oczywiste, bo każdy budynek ma nieco inne parametry, a mieszkańcy również nieco inaczej gospodarują ciepłem, przez co zużycie nawet na podobnych budynkach może się różnić. My porównaliśmy faktury dla jednej ze wspólnot mieszkaniowych na osiedlu Dolnośląskim.

Całkowita cena netto po zniesieniu systemu dopłat wzrosła o ponad 42%. Do tego należy doliczyć 23% podatku VAT. To powoduje, że aby mieszkańcy nie musieli dopłacać do rachunków za centralne ogrzewanie, w pierwszym kwartale przyszłego roku powinni podjąć decyzje o odpowiednim zwiększeniu zaliczek. To oczywiście nie uchroni od podwyżek, ale spowoduje brak konieczności dokonywania dopłat. Administratorzy, którzy są tylko pośrednikiem w procesie zakupu ciepła powinni pomóc wspólnotom odpowiednio dobrać ich wysokość. Stawki te mogą zatem różnić się na poszczególnych blokach. Warto zaznaczyć, że administratorzy nie mogą zarabiać na rozliczeniach ciepła.
Czy istnieje sposób na obniżenie cen za ogrzewanie? Teoretycznie tak. Podmioty odpowiedzialne za ceny energii i jej dystrybucji mogą wnioskować o ich zmniejszenie do URE. Sami mieszkańcy mogą oczywiście oszczędzać ciepło, nieco obniżać temperaturę w mieszkaniach, ale odczuwalne efekty uzyskają tylko te wspólnoty, w których zdecydowana większość lokatorów będzie tak postępować. Wszelkie inne sposoby jak np. docieplenia, wymiana okien – jeżeli są odpowiednio wykonane mogą pomóc oszczędzać energię cieplną, ale sama ich realizacja jest kosztowna.
Darek
To chyba jaśniej się nie da.
Ludziom się wydaje, że administrator, czy zarządca ma wpływ na koszty ogrzewania. To bzdura. To mieszkańcy mają największy wpływ na łączny koszt ogrzewania dbając o ciepło, nie przegrzewając mieszkań itd. Reszta, to koszty systemu, raz lepszego, raz gorszego. Czasy, gdy korzystaliśmy z taniej energii „odpadowej” już minęły. PGE ma Bełchatów w głębokim poważaniu i jedzie z podwyżkami na tyle, na ile URE pozwoli, na maxa, dwa razy do roku!. Nie ma w tej polityce elementu społecznego – dobrobytu mieszkańców Bełchatowa. Decydenci w Bełchatowie nie mieszkają, a jeśli tak, to stać ich na nieco droższe ciepło. Tak jak nie ma w ostatnim dwudziestoleciu programu, co dalej z Bełchatowem, tak nie ma żadnej polityki w zakresie ogrzewania Bełchatowa na najbliższe dziesięciolecia (tym opracowaniem „zespołu” można się tylko podetrzeć – choć więcej nie mogli zrobić ze względu na brak stabilności w UE). Jesteśmy porzuceni, wykluczeni, to wygląda jak jakaś kara za lata prosperity.
Przepraszam ale PEC to spółka miasta a pan prezydent szedł do wyborów ,jak wygram żadnych podwyżek w mieście bo jest taka drożyzna co się stało ?
Pan prezydent uwielbia organizować w mieście dyskoteki, zamiast ciepłych kaloryferów częściej dyskloteki na zimno ruch wskazany pozdrawiam
Przecież urzednicy z miasta i spółki doskonale wiedzieli jakie wnioski składają do URE. Urząd klepał te podwyżki, ale ludzie o nich nie wiedzieli, bo tarcza. Teraz kurtyna opadła i szok. Miasto ma pracowników od promocji, ale słowem się nie odezwali i niczego nie tłumaczyli kiedy był na to czas. U mnie w bloku wisi karteczka o stawkach za ogrzewanie z podzialem na 4 taryfy, ale bez informacji z jakiej akurat korzystamy. Nie ma też informacji jaka jest zmiana czy to podwyżka czy moze obnizka – ludzie by się wkurzali a tak nie maja pojecia ile było wcześniej, bo PGM też o tym nie informuje bo to rola Pecu? – taka zmowa milczenia – formalnie info wisi i jest załatwione, a ludzie bez świadomości. Teraz szambo wybija.\
#nietanczenapotancowkach
Zamiast potańcówek będą robić rozgrzewki
Nie pan prezydent wezmie sie z to ciepło a nie biega.po drogach i nic.wiecej nie widać żeby robił. Poresztom nasza rada jakas też nie dolezna nic nie robią bo diety wezmą i zapłacą za ogrzewanie prąd wodę gaz a zwykły mieszkaniec z czego ma brać na opłaty
Za podwyżki ciepła w mieście odpowiada prezydent miasta . Co zrobił ponad rok na urzędzie żeby ograniczyć choć minimalne podwyżki wielkie NIC
No i prawidłowo. Bezpłatne emzetki też powinni hamburczykom zlikwidować i wreszcie skończy się to eldorado. Im i tak jest wiecznie źle
No to pięknie nas załatwili. Już chyba wole pisowski brak praworządności niż rządy KO wszędzie i Konfederacji w mieście. Szkoda że do wyborów tak daleko bo trzeba pogonić to towarzystwo.
Zgadzam się z Adamem. Tarcza rozochociła PEC, do podwyżek, spółka mogła liczyć na dopłaty, a mieszkańcy nie odczuwali skutków podwyżek. Teraz zasłona opadła i mamy, to, co mamy.
Chciałbym poruszyć jeszcze jeden ważny temat. Miejska Spółka PGM pobierała opłaty od mieszkańców za ciepło przez wiele miesięcy i nie płaciła PEC-owi za ciepło. Gdzie był właściciel, czyli Miasto Bełchatów, kto i kiedy spłaci to zadłużenie 2-3 miliony złotych. Kiedy radni zajmą się tym tematem?
Dokapitalizujecie PGM z naszych podatków?, spółkę która w ogóle nie powinna istnieć?
Mieszkańcy najpierw płacą frycowe, bo PGM jest najdroższym zarządcą w Bełchatowie, a ucieczka od PGM jest bardzo trudna, a następnie z podatków mieszkańców dokapitalizujecie nierentowną, źle zarządzaną i nikomu niepotrzebną spółkę? Prywatni przedsiębiorcy, co oczywiste zawsze sprawniej zarządzają, a administracja zasobami mieszkaniowymi nie powinna być realizowana przez spółkę należącą w 100% do Miasta. Moim zdaniem nawet komunikacja miejska powinna być realizowana przez prywatnych przedsiębiorców poprzez zakontraktowanie usług w przetargu. Jedyne przedsiębiorstwa, które powinny być pod specjalną ochroną Miasta, to PEC i Wod-Kan. Czy wiecie, że kanalizację deszczową obsługuje PGM – nie mając ani sprzętu, ani kompetencji. Dla czego nie robi tego Wod-Kan – to proste, bo PGM-owi trzeba pomóc. Panie prezydencie niech Pan zrobi z tym porządek!
Już widzę jak przedsiębiorcy walą drzwiami i oknami, aby zarządzać czymkolwiek w tej trupiarni. Począwszy od MZK, którym jeździ 10 osób na krzyż na szpital, przez mieszkania na które chętni mogą być już chyba tylko samobójcy, skończywszy na lokalach handlowo-usługowych, gdzie bez parkingu na min. 80 aut w promieniu 50m nie ma sensu tutaj niczego otwierać, bo jaśnie państwo dalej nie będzie szło po kartofle do obiadu, więc lepiej iść do Lidla. Człowieku, zejdź na ziemię!
A prezydent to już się zapewne szykuje na wybory parlamentarne w 2027 roku, bo w tej dziurze nic więcej nie wskóra, a tylko sobie zaszkodzi.
SKa skoro MZK to jak napisałeś „trupiarnia” to może lepiej niech płacą za to ci którzy z niej korzystają. MZK jest za darmochę bo płaci za to miasto z budżetu czyli my wszyscy. Te pieniądze można spożytkować lepiej, a prywaciarz nie jeździłby na stracie. Z darmowych MZK korzystają też osoby które nie mieszkają w mieście i nie płacą tu podatków. Może prywaciarz lepiej dobrałby trasy i częstotliwość kursów, bo dziś MZK ja to mogę pojechać do szpitala. Dziwię się, że prezydent z konfy pozwala na taką działalność.
P.prezydencie cytując klasyka cóż szkodzi obiecać zero podwyżek. Obiecanki w kampanii