Proszę się przygotować, bo liga jest w tym sezonie tak zacięta, że takich meczów przed nami jeszcze na pewno będzie sporo – powiedział, tuż po wygranym spotkaniu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, Bartosz Krzysiek, atakujący PGE GiEK Skry Bełchatów.
Drużyna ZAKSY była świetnie przygotowana i bardzo dobrze dysponowana w dwóch pierwszych setach. Nasz trener reagował zmianami, my wewnątrz próbowaliśmy się pobudzić. Do tego pewne małe zmiany taktyczno-techniczne i udało się odwrócić to spotkanie. Jak stoję w kwadracie dla rezerwowych i rozejrzę się dookoła, to widzę jak rewelacyjnych ludzi mam obok siebie. Nie jest tutaj żadną ujmą być rezerwowym czy czekać na swoją szansę. Tak jak wspomniałem w wywiadzie przedmeczowym, czasem jest możliwość pokazania się w większym, czasem w mniejszym wymiarze czasu. W tym meczu udało się pokazać trochę w większym wymiarze, ale to jest istotne, że drużyna wygrywa, a zawodnicy, którzy wchodzą, nie boją się grać i wykorzystują swoją szansę. Dają nową energię, nowe rozwiązania. Myślę, że trener też jest tego świadomy, że ma bardzo szeroką ławkę. Jeśli chodzi o zgranie, to przy takich rozgrywających jak Grzegorz Łomacz czy Kajetan Kubicki, to z każdym dniem i tygodniem nabiera się coraz więcej pewności siebie. Natomiast to są rozgrywający, którzy wiedzą jak obsługiwać zawodników. Myślę, że nie szukałbym aż tak bardzo problemów w kwestii zgrania. Bardziej jest to dyspozycja dnia czy jaką taktykę przygotuje przeciwnik. Najważniejsze, że daliśmy zwycięstwo naszej publiczności w Bełchatowie – mówi Bartosz Krzysiek, atakujący PGE GiEK Skry Bełchatów.
		
		




