Przedstawicielki personelu położniczego i neonatologicznego w bełchatowskim szpitalu odetchnęły z ulgą po zapewnieniach dyrekcji, że oddziały nie zostaną zamknięte. Jednocześnie jednak boją się ewentualnej zmiany poziomu referencyjności placówki. Bo to oznaczałoby ograniczenie możliwości opieki m.in nad kobietami z ciążami wysokiego ryzyka.
Z ostatnich informacji, jakie uzyskaliśmy po spotkaniu w urzędzie marszałkowskim, dowiedziałyśmy się, że jest plan zamknięcia bloku porodowego i oddziału położniczo-neonatologicznego, co nas bardzo przeraziło. W związku z Państwa spotkaniem, podczas którego padła deklaracja niezamykania oddziału, jesteśmy bardzo szczęśliwe i spokojniejsze – mówi Marzena Bartłomiejczyk, położna specjalistka neonatologiczna.
Położne podkreślają, że dla nich najważniejsze jest bezpieczeństwo rodzących i utrzymanie wysokiego poziomu referencyjności oddziału.
Najbardziej zależy nam na bezpieczeństwie kobiet, które chcą, będą czy planują rodzić w naszym szpitalu – podkreśla Marzena Bartłomiejczyk, położna specjalistka neonatologiczna – Zależy nam na utrzymaniu referencyjności drugiego stopnia – dodaje Halina Marecka-Gajda, położna.
W szpitalach o II stopniu referencyjności personel ma kompetencje oraz dysponuje odpowiednim sprzętem, aby zajmować się ciążami zagrożonymi.
Położne z bełchatowskiego szpitala zaznaczają, że ewentualna zmiana referencyjności oddziału miałaby poważne konsekwencje zarówno dla pacjentek, jak i dla wykwalifikowanego personelu.
Gdyby doszło do zmiany na pierwszy stopień referencyjności, moglibyśmy przyjmować tylko zdrowe ciąże i fizjologiczne porody, czyli zdrowe noworodki urodzone powyżej 37. tygodnia – zaznacza Marzena Bartłomiejczyk, położna specjalistka neonatologiczna.
Położne apelują o uwzględnienie doświadczenia personelu i lokalnych potrzeb przy podejmowaniu decyzji dotyczących planów bełchatowskiego szpitala.
Bezpieczeństwo naszych kobiet i dzieci jest na najwyższym możliwym poziomie, dlatego prosimy dyrekcję i władze szpitala, by wzięły to pod uwagę. Boimy się o Bełchatów i o to, co nasi dziadkowie i rodzice tutaj stworzyli. Chcemy tego bronić! – apeluje Marzena Bartłomiejczyk, położna specjalistka neonatologiczna.





