W Bełchatowie narasta niepokój. W sieci pojawiły się posty i apele mieszkańców sprzeciwiających się rzekomej likwidacji oddziału położniczego i neonatologii w Szpitalu Wojewódzkim w Bełchatowie. Mieszkańcy obawiają się, że prace nad planem rozwoju i restrukturyzacji oraz pojawiające się warianty zmian mogą oznaczać realne zagrożenie dla „porodówki”. O komentarz do sprawy poprosiliśmy dyrekcję szpitala.
Urząd Marszałkowski poprosił wszystkich dyrektorów podległych jednostek o przygotowanie wariantów rozwoju i restrukturyzacji szpitali. My również byliśmy zobowiązani taki program przygotować. W części dotyczącej oddziału ginekologiczno-położniczego znalazły się cztery warianty, a jeden z nich zakładał konsolidację z oddziałem w Piotrkowie Trybunalskim. Ten pomysł jednak upadł na samym początku – żadna decyzja o konsolidacji czy likwidacji nie została podjęta i absolutnie nie ma takich planów – wyjaśnia Dagmara Bednarek, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Bełchatowie.
Szefowa placówki podkreśla, że „zamieszanie” wynikło najprawdopodobniej po ostatniej komisji zdrowia, podczas której omawiano ogólne założenia programu rozwoju.
Ktoś coś usłyszał, nie w pełni zrozumiał. Oddział położniczy funkcjonuje normalnie, oddział neonatologii również działa, choć jesteśmy w trakcie konkursu na neonatologów – na razie póki co nic się nie zmienia – mówi Dagmara Bednarek. – Równocześnie pracujemy nad rozwojem szpitala – w planach mamy rozwój robotyki w Bełchatowie, powiększenie zakładu opiekuńczo-leczniczego oraz konsolidację świadczeń onkologicznych. Wkrótce zakończymy remont budynku po byłym najemcy, który pozwoli nam skupić cały pion onkologiczny w jednym miejscu. Pacjenci będą mogli korzystać z poradni onkologicznej, poradni chirurgii onkologicznej oraz z chemioterapii jednego dnia, wszystko w jednym miejscu, tak aby czuli się jak najlepiej zaopiekowani – zaznacza dyrektor szpitala w Bełchatowie.





