Ponad 30 sztuk dębów i brzóz wycieli i wywieźli z zalesionego terenu dwaj mieszkańcy powiatu bełchatowskiego. Warto dodać, że teren na którym rosły drzewa nie należał do nich. Teraz mężczyznom grozi nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Drzewa wycięte i wywiezione zostały z terenu trzech działek położonych w okolicach Wadlewa. Właściciele terenów straty oszacowali na około 14 tysięcy złotych. Policjanci w toku postępowania wytypowali 33-letniego mieszkańca powiatu bełchatowskiego.
W trakcie przesłuchania mężczyzna przyznał, że drzewa wycinał, kradł i sprzedawał od stycznia tego roku, a uzyskane w ten sposób pieniądze przeznaczał na zakup opału.
Funkcjonariusze ustalili również, że 33-latkowi pomagał 39-latek, jego serdeczny przyjaciel. Obaj już usłyszeli zarzuty kradzieży.