PODZIEL SIĘ

Został jeden mecz, w którym wydarzyć się może wszystko i wierzę, że wyjdziemy z tego zwycięsko – mówi przed decydującym półfinałowym spotkaniem z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle Konrad Piechocki, prezes PGE Skry Bełchatów.

PGE Skra w niedzielę zagra o finał z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Jak widzi pan tę rywalizację?
Konrad Piechocki: – Został nam decydujący mecz i ktoś z tej konfrontacji wyjdzie wygrany. Wierzę głęboko, że będzie to PGE Skra Bełchatów, ale musimy twardo stąpać po ziemi. Nie jesteśmy faworytem patrząc w przekroju sezonu jak prezentowali się nasi rywale. Został jeden mecz, w którym wydarzyć się może wszystko i wierzę, że wyjdziemy z tego zwycięsko.

To znów najważniejszy mecz sezonu?
– Mam nadzieję, że te dwa najważniejsze jeszcze przed nami, ale półfinały zawsze są trudne. My na tej ścieżce rywalizowaliśmy też z faworyzowaną Asseco Resovią i wygraliśmy. Od jakiegoś czas jesteśmy w dobrej dyspozycji i gramy naprawdę dobrą siatkówkę. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało w niedzielę. Zwycięstwo w Bełchatowie dało nam tyle, że znów możemy jechać do Kędzierzyna i zagrać o finał, ale w całej rywalizacji jeszcze nic nie wygraliśmy. Stoimy przed ogromną szansą wejścia do finału i głęboko wierzę w to, że jesteśmy w stanie ją wykorzystać. Zdajemy sobie jednak sprawę, że mobilizacja u przeciwnika jest równie duża i rywale zrobią wszystko, by też znaleźć się w tym finale.

PGE Skra wreszcie uwierzyła, że można pokonać kędzierzynian.
– Każda wygrana podnosi morale grupy, tym bardziej zwycięstwo z ZAKSĄ, która w tym sezonie gra bardzo dobrze i już teraz jest finalistą Ligi Mistrzów. To zespół o ogromnym potencjale i możliwościach, jest w świetnej dyspozycji. Ale widać, że można ich pokonać.

źródło i zdjęcie: PGE Skra Bełchatów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Informujemy, że na stronie ebelchatow.pl komentarze podlegają moderacji. Zostaną opublikowanie wkrótce po akceptacji.

Please enter your comment!
Please enter your name here