Niewiele brakowało, by pijany 60-latek zginał pod kołami samochodu. To że żyje zawdzięcza wyłącznie refleksowi kierowcy. 22-latek wczoraj w miejscowości Podklucze widząc mężczyznę, który zmierzał wprost na ulicę pod samochód gwałtownie odbił kierownicą i zjechał w rów, a następnie wjechał w ogródek przydrożnej posesji. 60-latek miał 2,3 promila alkoholu we krwi.