PODZIEL SIĘ

Szczury nie dają spać spokojnie mieszkańcom jednego z bełchatowskich osiedli. Gryzoni, jak mówią mieszkańcy, jest dużo.

Do naszej redakcji zadzwonił zaniepokojony telewidz, chodzi o szczury na os. Dolnośląskim przy bloku nr 315.

Blokami w tej okolicy zarządza Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej. Problem związany ze szczurami jest tu doskonale znany.

Jesienna deratyzacja, przeprowadzona przez PGM, była między 1 września a 15 października. Jaki przyniesie efekt? Zobaczymy. Jak zapewnia prezes PGM-u jeśli nie będzie dostatecznych rezultatów trzeba będzie coś zmienić.

Więcej w materiale video.

10 KOMENTARZE

  1. Pan Wata- rażąco niekompetentny.
    Pierdu, pierdu. Wiemy, że jest problem, nawet od 10 lat, wyłożyliśmy „zwykłą trutkę” zgodnie z uchwałą Rady Miasta i czekamy na efekty.
    No to się Pan wysilił!. Gratuluję też dostrzeżenia faktu, że trutkę wykłada się w specjalnych aplikatorach (tak już ze 20 lat!).
    Nie trzeba być szczególnie inteligentnym, by mieć świadomość, że skoro Uchwały UM sprawiły, że w większości bloków problem gryzoni jest niezauważalny (bo zasady dotyczą działań prewencyjnych), a w jakiejś grupie bloków zjawisko jest ponadnormatywne, to powinno się zastosować ponadnormatywne środki.
    Niech się Pan zdecyduje, czy te szczury, tą trutkę wyżerają i Was nie stać (to żart oczywiście) żeby jej dosypywać, czy jest ona nieskuteczna.
    Gratuluję polotu Panie Prezesie – żenująca niekompetencja.

    4

    10
  2. Ciekawa historia z przed ok. 15 lat. W którymś z bloków na Ż.POW – 8, 9, 15 lub 16 nie pamiętam dokładnie numeru (wieżowiec 10 pięter, 4 klatki – zarządcą był PGM, albo ADM, a może już Wspólnota mieszkaniowa), generalnie problemu z gryzoniami nie było, bo w piwnicach „urzędowały” dokarmiane koty. Zgodnie z uchwałą RM, czy innym pomysłem tzw. „aktywistów” wydano może 10, może 20 zł na trutkę, wyłożono, ją na tackach (takich, na jakich w owym czasie podawano kiełbaski w leśnych barach przydrożnych albo na ODPUŚCIE- uroczystość religijna – znaczy, to). Pozdychały wszystkie koty, a później, to już był tylko problem ze szczurami.

    3

    1
  3. Zastanawiam się czy jest coś co PGM zrobił dobrze z własnej inicjatywy? Całe szczęście u nas nie ma tego problemu, ale doskonale pamiętam tacki z trutką. Leżała latami.

    W bloku znajomych wymienili oświetlenie na takie z czujnikiem ruchu, ale powiesili te sufitowe plafony na ścianach, efekt był taki, że nie dało się w nocy zejść ze schodów. Nie wiem czy poprawili.

    1

    6
  4. Ten problem jest do rozwiązania, ale potrzebne są chęci i pieniądze. Trudne może być to, aby przekonać tych którzy aktualnie nie mają problemu, że ich to też dotyczy. Bo ostra walka z tymi gryzoniami w jednym miejscu spowoduje że szkodniki przeniosą się kawałek dalej. Bez współpracy nic z tego nie będzie. Ehh, gdyby tylko PGM-owi się chciało ….

    2

    5
  5. Nie, no z tymi plafonami, to u nas były takie jaja, że jak w korytarzu – we własnym mieszkaniu się rozbierałeś, albo ubierałeś, nie mówiąc już o fiku-miku z załóżmy, żoną – to na klatce schodowej światło się zapalało. Później jakieś niby „blaszki” mieli w plafonach zakładać.
    Teraz, to lepiej z korytarza nie korzystać i z głowy.

    2

    4
  6. Najpierw zacznijmy od siebie i sąsiadów, zwracajmy uwagę im żeby nie wyrzucali jedzenia przez okna i balkony. Zamykanie drzwi od klatek też przyniesie skutek że gryzonie nie dostaną się do naszych mieszkań.

    1

    0

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Informujemy, że na stronie ebelchatow.pl komentarze podlegają moderacji. Zostaną opublikowanie wkrótce po akceptacji.

Please enter your comment!
Please enter your name here